Beniamin Wantulok jest z wykształcenia politologiem, a z zawodu... uzdrowicielem – Tak jak lekarz przychodzi i złamaną nogę daje w gips, tak ja się modlę i Bóg uzdrawia, a noga się zrasta. Lekarze mówią, że jak skalpel tego nie przetnie to nic już nie jest w stanie. A ja powiem tak – tylko i wyłącznie Bóg może uleczyć człowieka z nieuleczalnej choroby. – mówi w rozmowie z reporterką NOWA TV 24 GODZINY.
Mieszkańcy Katowic są bardzo sceptyczni co do działania tutejszego uzdrowiciela – Ciężko mi uwierzyć, że ktoś ma taką moc wielką, by kogoś uzdrowić. Wtedy wszyscy bylibyśmy zdrowi. – mówi jednak z mieszkanek Śląska.
Wkłada koloratkę mimo że... nie jest księdzem
Beniamin Wantulok, mimo atrybutów wykorzystanych na plakacie, nie jest ani lekarzem ani księdzem. Koloratkę często zakłada także do zdjęć – Wszystko po to, by zaszokować. Złamać myślenie katolików, że jedynie ksiądz jest tą osobą, która jest pośrednikiem między człowiekiem a Bogiem. – tłumaczy.
>>>>> W tych śląskich szpitalach można nagrywać horrory! Od lat są opuszczone! [GALERIA]
Takiemu zachowaniu nieprzychylne jest środowisko księży – W tym przypadku zdaje się, że jest jakiś rodzaj powoływania się na autorytet kościoła, przez strój, co jest już nieuczciwe, w dodatku w takim kierunku – komentuje ks. Grzegorz Strzelczyk z Wydziału Teologii Uniwersytetu Śląskiego.
Do nieprzychylnych opinii mieszkańców i księży na temat takiej działalności, dołącza się także środowisko medyczne. Ich zdaniem to próba zdeprecjonowania zawodu lekarza. Beniamin Wantulok, otwarcie w swoich wpisach na Facebooku pisze o tym, że dopiero modlitwa, a nie wcześniejsze działania lekarzy przyniosły oczekiwane efekty.
Zobaczcie materiał NOWA TV 24 GODZINY na temat "leczenia modlitwą"!
Zobacz też: Afera łapówkarska na Śląsku. Wśród zatrzymanych dziekan z Politechniki Śląskiej